Notoryczny brak czasu

Ostatnio cierpię na notoryczny brak czasu. Muszę poświęcać więcej czas...

6 years ago, comments: 3, votes: 60, reward: $1.59

clock1461689_960_720.jpg

Ostatnio cierpię na notoryczny brak czasu. Muszę poświęcać więcej czasu pracy zawodowej. Niestety zwolnił się u mnie w pracy człowiek na równoległym stanowisku i większość jego upierdliwych obowiązków oczywiście przytrafiło się mnie. Oczywiście zostało wylane wiadro słodkości na moje uszy, że ja to na pewno sobie poradzę i lepiej się nadaje niż ta druga osoba. Skutek jest taki, że 8h muszę przepracować na wyższych obrotach, a nie kończy się na ośmiu godzinach pięć razy w tygodniu.

Oczywiście wiąże się to z większą wypłatą, ale nie dla samych pieniędzy człowiek żyje i chętnie napisałbym post na Steem za parę dolarów. Problem jest taki, że ciekawe tematy jakie przychodzą mi do głowy wymagają sporego nakładu pracy, a te chwile, które mam, chętnie poświęcił bym na nowe projekty, choćby związane z zakupioną przeze mnie drukarką 3d. Aktualnie próbuje przywyknąć do nowej rzeczywistości i nie paść z wyczerpania.

Poza pracą oczywiście pozostają obowiązki domowe, które i tak w większości ogarnia moja małżonka, więc nie wypada, abym po pracy siedział i pisał teksty, kiedy w domu biega 6 latka i 3 latek.

accident1497298_960_720.jpg

Na domiar złego, bo dobrego nigdy nie za dużo. W wczorajszej ulewie kobieta wjechała mi w tył samochodu, więc jeszcze muszę znaleźć zakład, który wyklepie mi auto. Szkoda, że nie patrzyłem w tylne lusterko jak zatrzymałem się w korku, zatrzymałem się przed skrzyżowaniem, żeby nie utrudniać wjazdu innym samochodom w podporządkowaną i było miejsce do ucieczki, ale człowiek mądry po szkodzie. Teraz wręcz jestem przewrażliwiony na tym punkcie.
Na szczęście nic się poważnego nie stało i dobrze bo na tylnym siedzeniu siedział mój 3 letni syn! Do wymiany wgnieciony zderzak i pęknięta lampa, a na klapie jest małe wgniecenie wielkości paznokcia.
Pominę milczeniem, że nikt nie miał z nas kartki i długopisu. Muszę wydrukować sobie druk i wozić. Zaoszczędziłoby to nam wiele nerwów i sprawę załatwilibyśmy o wiele szybciej.
Najbardziej opłacalna wersja byłoby wziąć pieniądze i zrobić to po kosztach, ale nie wiem czy w warunkach przemęczenia mam ochotę za tym jeździć i załatwiać, a musiałbym odpuścić klapę bagażnika, żeby wyjść na opłacalny plus.
Żona naciska na naprawę bezgotówkowa, a ja się zastanawiam, jak ogarnę tematy w przyszłym tygodniu w pracy, że rozważam popadnięcie żonie, pomimo tego, że dziś też bylem w pracy, i pracowanie jeszcze jutro w domu. Jak widzicie przestrzeni i chęci na łatwy zarobek brak.

tea1711431_960_720.jpg

Złość mnie bierze, bo nie ma lepszego czasu na pisanie na Steem niż teraz, a brakuje czasu. Człowiek traktuje swój profil jak świętość, pewnie przesadnie, ale nie chciałbym tak długo budowanych obserwujących stracić. Zwłaszcza, że nie posiadam ich imponującej ilości, a chciałbym wchodzić z wami w interakcje również poza komentarzami. Dlatego postanowiłem założyć konto stricte blogowe, gdzie zawartość będzie powstawała w biegu na telefonie, w poczekalni u lekarza, u cioci na urodzinach, na które się jutro muszę wybrać. Dzięki uprzejmości @fervi, zapraszam zainteresowanych na @zimnaherbate.

Czemu taka nazwa. Po pierwsze zielona herbata była zajęta. Nazwa @zimnaherbata w zamyśle miała kiedyś być dla mojego cold portfela, ale jak widać życie weryfikuje zamysły. Poza tym ostatnio bardzo często piję zimną herbatę, którą parę godzin temu sobie zrobiłem, o ile mój kubek nie stoi smutnie parę godzin przy czajniku.

A propos zamysłów z powodu uciekającej ceny Steem postanowiłem zawiesić, a nawet porzucić program dogonić jeden cent. W zamian postanowiłem do 500 SP pakować wszystko w SP, choć nie wykluczam ustalania sobie kolejnych poziomów. Z małą przerwą, bo nie miałem nawet 3 STEEM, żeby założyć nowe konto, więc może warto byłby mieć parę STEEM na takie wydatki.