Jednym z pierwszych rozczarowań jakie doświadcza nowy użytkownik STEEM to jego siła głosu. Oddajesz głos, a ilość wyświetlanych dolarów (STU) w interfejsie STEEM nawet nie drgnie. Jak masz wyjątkowe szczęście, to możesz swoim drobnym głosem przechylić szalę i oprogramowanie zaokrągli twój głos z innymi do pełnego centa. Przez to można odczuwać pewnego rodzaju dyskomfort, bo wydaje się, że dla społeczności jesteś mało ważny. Zdać jednak sobie trzeba sprawę, że już kilkadziesiąt takich osób potrafi dać jakiś zarobek, więc nie należy porzucać możliwości głosowania od samego początku. Jednak pewnego rodzaju dyskomfort pozostaje w głowie, kiedy widzisz fajny niedoceniony tekst i chcesz się dorzucić, żeby autorowi poprawić humor, a po głosowaniu żadnemu z was humor się nie poprawi, bo licznik stoi jak zaklęty.
Rzeczywistość
Niestety, jeśli nie jesteś tytanem pracy, który znajdzie swoją niszę w gustach steemian, opisana wyżej sytuacja się prędko nie zmieni. Przy obecnym kursie głos w okolicy 0,01$ w szerokim zakresie voting power posiadają użytkownicy, których SP wynosi w przybliżeniu ~500 SP. Jest to poziom nieosiągalny dla wielu nawet po roku postowania na STEEM.
Wszystko oczywiście zależy od kursu STEEM. Gdy zaczynałem przygodę z STEEM w okolicy czerwca zeszłego roku, to wystarczyło posiadać niecałe 100 SP, żeby móc dysponować siłą głosu wartą 0,01$.
Właśnie w okolicy lipca próbowałem dogonić przysłowiowego króliczka i byłem nawet całkiem blisko, dużo bliżej niż teraz, ale kurs spadł i królicza kita znikła w zaroślach.
Na STEEM z powodu posiadanej małej ilości wolego czasu i marnego pióra, które powoduje, że teksty raczej męczę, niż tworzę od ręki, jestem głownie czytelnikiem i potrzeba centa za głos wynika z potrzeby nagradzania ulubionych/niedocenianych autorów. Dlatego w gonieniu za jednym centem muszę trochę pójść na skróty i zastosować "pay to win".
Plan
Jakiś czas temu za kilka uzyskanych SBD wykupiłem, żeby poprawić trochę wyniki z kuracji, delegacje od blocktrades i za kilka SBD dostałem 45 SP. Niestety trzy miesiące minęły jak z bicza strzelił i 3 dni temu delegacja odeszła do historii. Wygaśnięcie delegacji było impulsem do zastanowienia się ponownie nad ilością SP, które chciałbym posiadać. Stanąłem przed dylematem, czy powtórzyć podobną operacje z troszkę większymi środkami i dogonić tego marchewkożerce.
Jak można zauważyć, jednak postanowiłem zrobić klasyczny power up. Delegacja poza tym, że daje przebitkę 1:9, to nie zwraca w otrzymanych głosach społeczności, więc może lepiej byłby rozdawać takie środki. Power up nie jest tak spektakularny, ale pozostanie z nami na dłużej i środki te pozostaną pod moją kontrolą, a nie trafią do kantoru.
W inicjatywach takich jak diosbot i sp-group ma to większy sens, bo są to środki dużo większe, łączą społeczność i pozwalają utrzymać ją w tych ciężkich czasach.
Środki jakie przeznaczyłem na power up są drobne, bo nie o to chodzi, żeby złapać króliczka, ale żeby gonić go. A tak po prawdzie, to dziś mogę wydać określoną kwotę i osiągnąć cel, a jutro może kurs paść na łeb i szyję, dlatego tylko oczyściłem jedną giełdę z resztówek i wrzuciłem w STEEM. Operację takie planuję powtarzać raz na jakiś czas póki STEEM jest poniżej 1,5 zł. Oczywiście najlepiej było by wyczekać chwilę, kiedy STEEM jest poniżej 1 zł i jednorazowo zakupić z 1000 STEEM. Jednakże jako głowa czteroosobowej rodziny na dorobku, to nie wydaje jednorazowo kilkuset złotych na głupoty, co innego jeśli rozwlec to w czasie :)
Ponadto planuję jednak troszkę więcej poświęcić czas na tworzenie treści na STEEM, aby procentowo SP uzyskany z wpisów na STEEM do tych pozyskanych innymi sposobami wyglądał lepiej. Mój zapowiadany tu i ówdzie tajny projekt, "który mam nadzieję skończyć w styczniu" z powodu perturbacji zdrowotnych i to wielokrotnych odwlekł się, a wiążę w nim spore nadzieję na poprawę ilości SP.
Power Up - po co go robić
Być może uda mi się przy okazji przekonać kogoś do podjęcia podobnego przedsięwzięcia, by żyło nam się lepiej :) Nie da się ukryć, że wiele osób posiada płynne środki na swoich kontach, a może byłby skłonne część przeznaczyć na power up.
Po co trzymać SP zamiast posiadać płynnego STEEM/SBD, które można w każdej chwili można sprzedać w przypadku wzrostu kursu. Z drugiej strony leżą one bezproduktywnie na twoim portfelu,a mogą się mnożyć i powodować wzrost całej społeczności i tym samym Twój.
Jeśli doszedłeś do tego miejsca, czytasz teksty pojawiające się na STEEM, a nie jesteś tu tylko, żeby jak najwięcej tokenów przygarnąć. Z spadającym kursem STEEM nie da się ukryć, że cały STEEM się powoli zwija, a wielu odchodzi. Pakowanie własnych środków finansowych może nie jest najlepszym pomysłem, bo nie wiadomo do czego nas całe zamieszanie na rynku doprowadzi, ale wolne tokeny, jak już pisałem, mogą przez jakiś czas zarabiać na siebie i motywować autorów do pozostania na STEEM.
Zalety power up:
- większe dochody z kuracji
- większe wynagrodzenie z własnych postów *
- więcej ciekawych tekstów na STEEM
*Może z głosu na siebie nie masz jakiś dodatkowego zysku, bo publikujesz parę razy na miesiąc, ale posiadając większy głos i nie marnując go rosną wszyscy pozostali. Przy tytułowym 1 cencie dzień w dzień do społeczności przekazujesz dziennie ~0,1$ i ona wciąż rośnie, więc za twoją pracę również może Cię lepiej wynagrodzić w przyszłości.
Na koniec
Zauważyłem, że wiele osób wykorzystało niską cenę kursu na podwyższenie swojego SP nawet o +1000 SP i osoby te nie rozwodziły się w postach nad tym. Bardzo szanuję takie osoby i cieszę się, że nie wszyscy uciekają z wydawałoby się tonącego statku. Post powstał jako sposobność do podejścia króliczka od zawietrznej ;) Dochód z wszystkich postów od jakiegoś czasu mam ustawiony na 100% SP i zamierzam trzymać się tego dopóki nie osiągnę celu.
Jest teraz wiele sposobów na pozyskanie dodatkowego SP/STEEM. Wymienić można STEEM MONSTERS i nowy DrugWars. Nie wiem czemu, ale oba przedsięwzięcia mnie nie kręcą. Mam mało czasu, a jakoś te parę chwil na nauczenie się nowych gier i mechaniki wolę przeznaczyć na inne czynności. Może jednak powinienem się zmusić?