Zapraszam na małe rozmyślania nad przyszłością Steem przy herbacie. Rozgość się wygodnie i zaparz herbatę.
Przebicie kolejnego dołka STEEM/BTC spowodował spadek morale. Strach wejść na Steem Polska, gdzie nastrój jest morowy. Dodatkowo nakłada się sianie FUDu przez niektóre osoby w ostatnim czasie.
Czy jest powód do paniki?
Nie od dziś wiadomo, że Steemit posiada, mówiąc dyplomatycznie, znaczne pokłady Steem Power i tym samym wpływa na samą sieć Steem. Tajemnicą też nie jest, że sprzedają okresowo spore ilości i przez to cena długo nie pójdzie w górę. Jest możliwe, że przez takie postępowanie ludzie stracą ochotę do spekulowania STEEM i Steemit zapędzi siebie i nas w przysłowiowy kozi róg.
Dodatkowo ostatnio bardzo łatwo zdobyć tokeny, czy poprzez jakąś grę, czy brak konkurencji w sieci i wartość STEEM dla zwykłych użytkowników jest znikoma.
Póki ekonomia Steem będzie opierała się głównie na spekulacji, a osoby przychodzące do sieci będą chciały tylko zarobić tokeny i je sprzedać, to długo nie odbijemy powyżej 1$.
Zresztą poczucie, że zwykłe tworzenie treści na Steem przyniesie komuś fortunę powoduje tworzenie treści na siłę i późniejszą frustracje, kiedy to niespełna się amerykański sen od pucybuta do milionera.
W ogóle nie martwi mnie cena zgromadzonych przez mnie tokenów.
Martwi mnie spadek aktywności ciekawych autorów na Steem, bo tylko oni powodują, że jest po co wchodzić na Steem.
Drugim powodem do zmartwień jest to, że choć STEEM jest cyfrowym, nierealnym zapisem, to że witnessom przestanie opłacać się hostować sieć, a są to potężne maszyny, których utrzymanie kosztuje.
Jestem tu dla tworzącej się społeczności. Wielu jest tu nieszablonowych ludzi, którzy swoją pasję potrafią przelać na cyfrowy papier. Dwa kolejne meetup'y w Katowicach utwierdziły mnie, że warto inwestować czas w takie znajomości i bardzo nie chciałbym, żeby przygoda z polską społecznością się skończyła. Jeśli jutro miałaby całość upaść, to szkoda tych przyjaźni, niektóre są już mocne i przetrwają jakiś czas, a niektóre początkowe i bez spoiwa przepadną w ciągu kilku dni.
Wierzę w steemian
Bo czy mam wierzyć w technologię, która wciąż się zmienia i czasem lepiej coś napisać od nowa niż rozwijać stare?
Nie rozumiem wielu rzeczy. Na przykład nie pojmuje pogoni za kolejnymi grami, które poza możliwością zdobycia dodatkowych tokenów, niewiele w sobie niesie. Steem monsters jest ciekawe i ma swoją ekonomię, ale każda kolejna gra nudzi się społeczności szybciej niż powstaje kolejna. Mam wrażenie, że Steem cofa się pod tym względem o 10 lat, jak nie więcej, kiedy to takie gry były popularne.
Ale dzięki Wam, mogę podróżować w odległe skrawki świata. Nie z jakimś ufryzowanym, wykreowanym przez media podróżnikiem, ale z prawdziwym człowiekiem.
Mogę czytać ciekawe artykuły popularnonaukowe, ciekawostki historyczne, recenzję książek, filmów, nietuzinkowe opracowanie tematów popkultury.
Wielu z tych rzeczy nie będę robić, ale chcę z Wami być i przeżywać te przygody z Wami.
Strach przed upadkiem i poszukiwanie drogi wyjścia
Errata Tekst miał być ku pokrzepieniu serc, ale przewiduje czarny scenariusz, a okazuje się, że jeśli chodzi o utrzymanie sieci mamy spory zapas.
komentaz gtg
komentarz astomaniak
Zastanawiam się, co zrobić, żeby całość z kolejnym spadkiem nie upadła. Mam nadzieję, że wiara wśród możnych i władnych jest wysoka i od przepaści nie dzielą nas centy.
Czy rozważa ktoś scenariusz alternatywny, gdy cena steem spadnie poniżej kosztów zakupu i utrzymania serwerów.
Steemit wprowadził reklamy, partiko również i steempeak również rozważa, ale tak po prawdzie Steem posiada wciąż mało użytkowników, żeby były z tego duże pieniądze, a uzyskane pieniądze wcale nie muszą iść na zakup STEEM. Steemit ma aż nadmiar tokenów, a za mało realnych pieniędzy, a wątpię, żeby marzeniem poszczególnych interfejsów było odkupienie STEEM od Steemit.
W samej sieci Steem nie da się umieścić reklamy, przynajmniej ja nie wyobrażam sobie jej zaimplementowanie.
Normalną alternatywą dla serwisów, które nie są w stanie wprowadzić reklam jest pay for read.
Jeśli cena spadnie poniżej opłacalności, to żeby utrzymać sieć powinniśmy odkupić od witnessów STEEM, który otrzymali przez miesiąc za cenę, która pozwoli utrzymać serwery przez następny miesiąc. Pewnie niektórych skręca czytając ten pomysł, niby wolny rynek, ale na tym wolnym rynku serwer też jest wyceniany wolnorynkowo i taniej nie będzie w odróżnieniu do cen kryptowalut.
Tylko że na giełdach wraz z STEEM od witnessów będzie razem z STEEM od Kowalskiego, który pisze fajne artykuły, Nowaka i Kamińskiego, którzy umawiają się w DrugsWars na spuszczenie manta innemu steemianowi, Wiśniewskiemu poszło w kości i też akurat sprzedaje swoje tokeny, a Kowalczyk obkupił się na bidbotach i niewielki zysk na jego spamie, wraz z zyskiem właścicieli bidbotów też tam jest. Nie wspominajmy już o wykopanych tokenach przez steemit.
Czy ja i mi podobni chcemy kupować STEEM od tych wszystkich osób, jeśli pikuje on wciąż w dół. Kupiłbym po wyższej cenie od witnessa, choć może szkoda Kowalskiego, ale jeśli będę wiedział, że sieć przetrwa, to Kowalski niech czeka na lepsze czasy.
Myślę, że jest to technicznie możliwe. Może powstać market gdzie witnessi będą mogli wystawiać tyle STEEM, ile otrzymali za generowanie bloków. Oczywiście market STEEM/BTC, bo wątpię, żeby udało wprowadzić się realną walutę w takim tworze.
Oczywiście mógłby się pojawić element pośredniego głosowania, realnymi pieniądzmi, bo kto każe odkupywać Ci STEEM od witnessa, który w top 20 jest z przypadku.
Wiadomo że nie zamierzam topić fortuny w STEEM, ale płacę za kablówkę i internet, to czemu miałbym nie zapłacić abonamentu na medium, które dostarcza mi rozrywki.
Pytanie, czy byłbym w sytuacji podbramkowej osamotniony.
Dzięki za przeczytanie tego s-f.
Dla mnie sytuacja jest jasna, może dlatego, że mam mało do stracenia, ale tylko HODL i Steem on!